Miałem okazję bawić się w ostatni weekend na fantastycznym weselu Joanny i George'a - tak dobrze dawno się nie czułem. Po raz kolejny okazało się, że o udanej zabawie decydują obecni na niej ludzie - ich życzliwość, zaangażowanie emocjonalne, wreszcie kultura; w pewnej mierze wodzirej i muzyka. Mniej ważny jest wystrój i przepych sali, ilość gorących potraw itd. Najmniej alkohol. Ludzie, ludzie, ludzie. To się liczy w rozmowie, zabawie i wspomnieniach. Dziękuję po raz kolejny! No ale do rzeczy.
Otóż jednym z prezentów-niespodzianek dla pary młodej była przygotowana w tajemnicy książka kucharska, do której przepisy dostarczało grono przyjaciół (każdy po jednym). Oczywiście z dowcipnymi dopiskami, zdjęciami "darczyńców", dobrymi radami. Część w wersji odręcznej (a więc w postaci przekazanej przez autorów), część przepisana w komputerze. Inicjator akcji zebrał to w całość i wydrukował jako "fotoksiążkę", w twardej oprawie, z okolicznościowym tytułem i zdjęciem. Uważam to za jeden z lepszych pomysłów na weselną pamiątkę od przyjaciół.
Gdyby mieli Państwo inne ciekawe pomysły, proszę je zdradzić: z przyjemnością przepiszę je na blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz