poniedziałek, 4 czerwca 2012

Stanisław Żak, Widzę i opisuję...

Moja najnowsza książka, którą niedawno łamałem - zbiór felietonów z kilku lat znajomego Autora. Robiona bardzo szybko, na tajemne zlecenie najbliższych, dosłownie w dwa wieczory (przy objętości blisko 24 arkuszy i dość uciążliwym formatowaniu). B5. Ale zdążyłem na mały jubileusz, choć pośpiech był wielki i stresujący. No i rzecz musiałem nieco upakować, za czym nie przepadam, a i tak wyszło 372 strony. Druk cyfrowy, nakład aptekarski.